Peter G Trimming |
Imię: Dante. Tak tak, ten Dante, autor znanej na całym świecie "Boskiej Komedii". To właśnie po nim ten lis odziedziczył imię, nadane mu zresztą przez matkę. Jego właściciel nadał mu jednak nowe: Raven King, w wolnym tłumaczeniu Król Kruków. Jest to imię pasujące do całokształtu jego "kariery", jako dowodzący pozostałymi krukami. Nie jest zachwycony wszelkimi zdrobnieniami ani przezwiskami, wszystkich próbujących się zwrócić do niego inaczej niż po pełnym imieniu subtelnie przywołuje do porządku.
Płeć: Lis.
Wiek: Siedem wiosen. Tak tak, już niedługo trzeba się będzie kłaść do grobu.. Mimo wieku, nadal zachowuje jasność umysłu i idzie się z nim dogadać. Nie uważa wieku za ważny czynnik swojego życia, więc jeśli tylko ktokolwiek się o to pyta, odpowiada czymś w stylu "kobiet się o wiek nie pyta" w stanowczy, ale nadal uprzejmy sposób. Nie lubi, kiedy ktoś go ocenia przez pryzmat przeżytych lat.
Pozycja: Gamma. Nigdy nie aspirował wyżej, uważa, że władza nie jest dla niego. Lepiej siedzieć w cieniu i się nie wychylać. Szczególnie w niespokojnych czasach. Nie uśmiecha mu się również spadać niżej.
Stanowisko: Poeta. To z zamiłowania. Bezinteresownie pomaga jednak łowcom małych zwierząt, chcąc czuć się chociaż trochę potrzebnym w stadzie.
Głos: Mrukliwy i niski, przyjemny dla ucha. Zresztą, i tak nie odzywa się zbyt często. Nie widzi w tym zbyt wielkiego sensu, skoro wszystkie jego myśli można doskonale wyczytać z ruchu. Rzadko kiedy szczeka, nawet ostrzegawczo.
Cechy psychiczne:
* ogólne: Mało powiedzieć, że Dante jest wygadany i charyzmatyczny. Lis ten jest mistrzem w bawieniu się słowami, potrafi przekonać nawet najbardziej upartego lisa do swojego zdania, nawet jeśli on sam w nie nie wierzy. Ma wiele twarzy, a to wszystko zawdzięcza temu, że przybiera sposób bycia osoby, z którą aktualnie rozmawia. Zabawa w lustro to dla niego codzienność, tak samo jak manipulacje. Nigdy jednak nie kłamie, uważa to za najprostszą linię oporu. Trzeba dodać, że ceni sobie pracowanie mądrze, a nie ciężko. Dosyć opiekuńczy. Przyjaźnie podchodzi do wszystkich lisów, nawet jeśli nie ma zbyt wielu szans na zaskarbienie sobie nowych przyjaźni. Niezwykle inteligentny, wszystko dogłębnie analizuje. Nie ma dla niego tajemnic.
* sympatie: Lubi poznawać nowe lisy i rozmawiać, a także słuchać. Jakkolwiek to nie brzmi, wprost uwielbia zbierać informacje o nowo poznanych lisach. Bawi go, kiedy doskonale zna prawdę na temat danego lisa i musi wysłuchiwać kłamstw. Oprócz tego, lubi dobre jedzenie i leśne owoce, a najbardziej jagody.
* antypatie: Oficjalny wróg Dantego to hałas. Nienawidzi też, kiedy mu się przerywa w połowie zdania, ale tego chyba nikt nie lubi. Nie czuje się zbyt komfortowo, kiedy ktoś kogoś obgaduje w jego obecności. Uważa to po prostu za niepoważne i dziecinne.
* lęki: Chociaż może zabrzmieć to dziwnie, Dante boi się potknięcia. Porażki. Powiedzenia czegoś w nieodpowiednim momencie, przez co zostanie uznany za niepoczytalnego czy szalonego. Wie, że to mało prawdopodobne, ale przecież taka mała pomyłka może kiedyś zaważyć na jego życiu.
* hobby: Podróże. Te dalekie i te całkiem bliskie.
Aparycja:
* rasa: Lis rudy
* wrażenie ogólne: Dante stara się wyglądać przyjaźnie, jednak skutecznie utrudnia mu to brak oka, przez który większość szczeniąt, a nawet i dorosłych lisów, woli się do niego nie zbliżać..
* sierść: krótka, ruda sierść.
* oczy: właściwie, to ma jedno oko, w kolorze bursztynowym.
* wzrost: 49cm
* długość ciała: 88cm, ogon 60cm
Fizyczne:
* cechy ogólne: Jest zdecydowanie szybszy niż silniejszy, a i szybkość ustępuje zwinności. Może się pochwalić jedynie tym, że potrafi wysoko skakać bez żadnych większych obrażeń czy złamań.
* umiejętności: Trzeba przyznać, że Dante nie ma praktycznie żadnych fizycznych umiejętności. Owszem, potrafi wspinać się na drzewa, ale potrafi to co drugi lis. Generalnie bardzo łatwo przystosowuje się do zmian środowiska, co można uznać za pewną umiejętność. Ma bardzo czuły słuch.
* słabości: Wzrok. Wzrok, i jeszcze raz wzrok. Nie dość, że nie ma jednego oka, to i na drugie nie widzi zbyt dobrze. Jest bardzo prawdopodobne, że na starość całkowicie oślepnie. W dodatku każda gwałtowniejsza zmiana pogody wywołuje u niego okropny ból.
Rodzina:
* matka: Morgenstern - urodzona w niewoli; został od niej zabrany od razu po tym, jak skończyła go karmić własnym mlekiem. Tęskni za nią.
* ojciec: Nigdy go nie poznał.
* rodzeństwo: Rosalie, sprzedana do innych ludzi, jako zwierzątko domowe. Wieczna marzycielka.
* inni: -
Partner: Miał kilka, jednak teraz nawet nie pamięta ich imion. Raczej nie przywiązuje dużej wagi do tego, czy jest sam, czy z kimś. Czuje się dobrze w obu tych stanach, a także nie ma ciśnienia, żeby znaleźć sobie partnerkę.
Potomstwo: Brak. Szczeniaki mu nie przeszkadzają, ale jakoś nie chciałby mieć własnych. Za dużo roboty przy wykonaniu.
Historia: Wielkość i chwała. Te dwa słowa towarzyszyły Dantemu od urodzenia. Miały być jego przeznaczeniem, ba, były! Los jednak zarządził inaczej w sposób, który czarnym całunem spadł na świat magików, a także zwykłych ludzi. Spadł także na życie lisa, zamieniając je w swego rodzaju przebudzenie - jakby jego poprzednie życie było jedynie snem, tylko pięknym snem, który jednak musiał się kiedyś skończyć. Ale zacznijmy od początku. Dante na świat przyszedł w hodowli, na co pewnie wiele osób pomyśli - "oh, biedactwo, musiał się bardzo nacierpieć..". Nic z tych rzeczy. Hodowla nie była nastawiona na futro, bardziej przypominała hodowlę psów lub kotów, gdzie wielką wagę przywiązuje się do dobroci zwierząt i znalezieniu im dobrego domu. Zazwyczaj kiedy mówi o swojej historii, celowo omija fakt urodzenia się w niewoli. Nie był, nie jest i nie będzie z tego dumny. Mimo tego zna wiele lisów, które nawet po takim urodzeniu były w stanie osiągnąć naprawdę wysokie standardy w późniejszym życiu. W żadnym wypadku nie gardzi lisami urodzonymi w ten sposób, ale uważa je za nieco.. wybrakowane? Tak, to dobre słowo. Nie mógł przecież tego wiedzieć, dopóki się z tej hodowli nie wydostał. Nie trwało to długo, być może miał w sobie "to coś", czego tak często szukają ludzie, a może po prostu miał szczęście, w co szybciej uwierzyli jego znajomi z kojców. Od matki został osadzony dosyć szybko, co być może przyczyniło się do tak rychłego zabrania go z domu. Kupił go pewien magik, niemalże od razu zakochując się w małym Dantem. Początkowo miał być tylko domowym zwierzątkiem na kolana lub kanapę, ale szybko udowodnił, że nadaje się do czegoś więcej niż grzania miejsca na fotelu. Początkowo magik uczył go tylko prostych sztuczek, które potrafi większość psów - siad, waruj, podaj łapę. W Dantem tkwił jednak potencjał, na którego odkrycie nie musiał długo czekać. Okazało się, że dosyć naturalnie przychodzi mu zapamiętywanie typowo ludzkich słów i ułatwianie sobie życia przez przykładowo otwieranie sobie pojemników z jedzeniem czy drzwi na dwór. Kiedy osiągnął dorosłość, zaczął występować na scenie, w otoczeniu kruków. Nadal pamięta większość sztuczek, których nauczył go jego mistrz. Wydawać by się mogło, że teraz życie Dantego już na zawsze będzie toczyło się wokół najróżniejszych występów, drobnych sukcesów, drobnych porażek. Tak się jednak nie stało. Idyllę przerwał wyjazd do Paryża, który miał być tylko kolejnym jednorazowym występem. Do występu jednak nigdy nie doszło, gdyż właściciel Dantego został zasztyletowany w swoim pokoju hotelowym. Lis nie mógł zareagować w porę, a spóźnione ostrzegawcze szczeknięcie raz na zawsze przesądziło o jego przyszłości. Został zauważony przez nożownika, który nie wahał się go ze sobą zabrać. Dante próbował uciekać, jednak nie udało mu się to, czego konsekwencją były kolejne godziny spędzone na podróży w ciasnym, gorącym jeepie. Lis stracił już całą nadzieję, ale któregoś dnia po prostu został przekazany komuś innemu, jakiejś kobiecie, której pojęcie o dzikich zwierzętach w niewoli było co najmniej nikłe, bo ta po prostu wypuściła Dantego do lasku, ani przez moment nie przejmując się tym, że lis przecież nie wiedział, jak ma się zachować. Nie mógł wiedzieć. Przystosowanie się do nowej sytuacji i nowego środowiska trwało długo, bardzo długo. Nie mógł pojąć wszystkich zasad rządzących światem lisów w tak krótkim czasie, przez co często obrywał. Najcięższym urazem była jednak utrata wzroku w jednym oku, kiedy pewnej nocy wrogo nastawiony lis wtargnął do nory Dantego. Od tego czasu tuła się, szukając swojego miejsca na świecie.
Sterujący: Wołkow [h] Wolkow [d]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii. :)