niedziela, 20 sierpnia 2017

Od Ramona CD Lizzie

- Cześć. - ruda uśmiechnęła się szczerze. - Jestem Lizzie, a ty?
Błagam.. Skąd tyle entuzjazmu..
Ramon. - rzuciłem jakby od niechcenia.
- Mogę ci w czymś pomóc? - zapytała prostując się.
Wyglądała na kogoś z wyższej półki hierarchii.
- Nie. - rzuciłem. - Ale możesz spędzić ze mną czas. - uniosłem jedną brew.
- Hm. Brzmi.. Kusząco, ale chyba podziękuję. - pokręciła lekko głową.
- Jeszcze zmienisz zdanie. - niemalże warknąłem patrząc na nią z góry.
- Spróbuj mnie przekonać. - zmrużyła roześmiane oczy. Przekonam.
- Lizzie, to skrót od jakiego imienia? - zapytałem zmieniając temat i udając zainteresowanie.Coś mi mówiło, że właśnie spotkałem młodą alfę.
- Elizabeth. - na jej pysku pojawił się dumny uśmiech.
- Ach tak. Wybranka Bogów we własnej osobie. - wyciągnąłem jedną łapę przed siebie, drugą zaś złożyłem zgrabnie się kłaniając. Uśmiechnąłem się chytrze.
- Wstań. Na prawdę nie musisz.. - westchnęła nieco.. zakłopotana? Tak, to dobre słowo.
- Wiem. Nie mam przed kim, jednak jako potomek bóstw niższej hierarchii mam taki obowiązek. - przechyliłem lekko łeb obserwując jej nieswoje spojrzenie.
- Których bóstw?
- Dowiesz się w swoim czasie Milady.- mruknąłem.
- To chyba nie fair, że wiesz kim jestem ja, a ja nie wiem niczego o tobie.. - usiadła z tą samą głupią miną na twarzy.
- Och, naturalnie, ale widzisz, Pani. Cały świat jest.. jak ty to nazwałaś.. nie fair. - odparłem sarkastycznie obserwując, jak jej zainteresowanie moją osobą rośnie.
Mazik powiedział jasno. Nie ruszaj młodej alfy. Nie o nią nam chodzi. Ale jakim NAM? Ja działam solo. Robię co chcę, prawda?

Lizzie?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii. :)

Szkielet Smoka Panda Graphics