czwartek, 14 września 2017

Od Aqua CD Dantego

Po chwili lis przyniósł mi martwego bażanta, jednak od razu wrócił do spiżarni, widać było tylko jego ogon. Zjadłam do syta i wstałam z miejsca w którym siedziałam. Ruszyłam do spiżarni aby zobaczyć nad czym Dante myślał. Lis stał nad jakąś klapą z metalowym uchwytem który pozwalał na otworzenie jej. Staliśmy chwilę w ciszy, w końcu podeszłam do miejsca w którym była klapa i zaczęłam za nią ciągnąć. Chyba jednak byłam za słaba i za mała na takie rzeczy, ponieważ klapa ani drgnęła.
-Będziesz stał jak słup soli czy mi pomożesz?- spytałam chłodno a Dante bez słowa podszedł do miejsca w podłodze gdzie była klapa. Jednym ruchem ją otworzył, w końcu był samcem na dodatek większym ode mnie. Zajrzałam do środka. Dante zrobił to samo.
-To chyba schron- powiedział przyglądając się rzeczom znajdującym się w środku.
-Wchodzimy?- spytałam a lis kiwnął głową, wskoczyłam do dziury, było ciemno a jedynym źródłem światła był otwór na górze przez który zaraz wskoczył Dante. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, było tu dużo butelek z wodą i puszek.

Dante?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii. :)

Szkielet Smoka Panda Graphics