Otworzyłam szeroko oczy, kiedy to usłyszałam. Oh, nie, oczywiście, że nie byłam w ciąży. Co za głupie pytanie. Czy ja wyglądałam na ciężarną? Przecież mój brzuch jeszcze mieścił się w granicach normy, byłam tego w stu procentach pewna. Może nawet trochę schudłam przez to porwanie. Szybko zaprzeczyłam ruchem głowy, na co moja matka się nieco uspokoiła, ale zaraz mina jej zrzedła. Chwilę potem zrozumiałam, czemu. No tak, przecież z ciąży można się łatwo wykaraskać, usunąć albo urodzić z pomocą położnych.. Generalnie, nie jest zbyt dużym zagrożeniem, da się to jakoś załatwić.
— Więc mów, o co chodzi. — Tym razem odezwał się mój ojciec, nadając swojemu głosowi stanowczego i surowego tonu, który nie znosi sprzeciwu.
Reamon westchnął boleśnie, jakby ta nagła zmiana tonu rzeczywiście go ubodła. Ale potem, ku zdziwieniu wszystkich, zaczął mówić. To brzmiało tak, jakby sam sobie kopał grób.
— Więc. — zaczął, niemalże akcentując tę kropkę na końcu. Był zadziwiająco spokojny jak na lisa, który zaraz może za chwilę umrzeć. — Porwałem ją. Tak, tak, porwałem waszą ukochaną córeczkę. Czemu? Nie wiem. Może dlatego, że miałem ochotę się zabawić.
Ace poderwał się, a jego wargi uniosły się nad zębami, ukazując rząd ostrych jak brzytwa zębów. Nie było wątpliwości, że mógłby rozszarpać Reya w kilku ruchach, zanim ten w ogóle zdążyłby się ogarnąć, co się właściwie dzieje. Na szczęście Chalize szybko go powstrzymała, ponownie usadzając go w miejscu.
— Mów dalej. — nakazała chłodnym tonem, rzucając ostrzegawcze spojrzenie swojemu partnerowi. — Musimy się dowiedzieć wszystkiego, słońce. Jak go zabijesz teraz, prawdopodobnie będziemy tkwili w niewiedzy.
'
— Więc mów, o co chodzi. — Tym razem odezwał się mój ojciec, nadając swojemu głosowi stanowczego i surowego tonu, który nie znosi sprzeciwu.
Reamon westchnął boleśnie, jakby ta nagła zmiana tonu rzeczywiście go ubodła. Ale potem, ku zdziwieniu wszystkich, zaczął mówić. To brzmiało tak, jakby sam sobie kopał grób.
— Więc. — zaczął, niemalże akcentując tę kropkę na końcu. Był zadziwiająco spokojny jak na lisa, który zaraz może za chwilę umrzeć. — Porwałem ją. Tak, tak, porwałem waszą ukochaną córeczkę. Czemu? Nie wiem. Może dlatego, że miałem ochotę się zabawić.
Ace poderwał się, a jego wargi uniosły się nad zębami, ukazując rząd ostrych jak brzytwa zębów. Nie było wątpliwości, że mógłby rozszarpać Reya w kilku ruchach, zanim ten w ogóle zdążyłby się ogarnąć, co się właściwie dzieje. Na szczęście Chalize szybko go powstrzymała, ponownie usadzając go w miejscu.
— Mów dalej. — nakazała chłodnym tonem, rzucając ostrzegawcze spojrzenie swojemu partnerowi. — Musimy się dowiedzieć wszystkiego, słońce. Jak go zabijesz teraz, prawdopodobnie będziemy tkwili w niewiedzy.
'
Reamon?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii. :)