sobota, 26 maja 2018

Od Riley CD Michaela

- Wszystko dobrze? - spojrzałam na rudego, który z niewiadomych przyczyn położył uszy po sobie, a jego wzrok wędrował niepewnie po zachmurzonym niebie. Nie trudno było zgadnąć w czym problem.
- N... nic... - wyjąkał, wysilając się na lekki uśmiech, który mimo wielkich starań właściciela zdawał się być do bólu nieszczery.
- Chodź, lepiej się gdzieś schowajmy, zanim zacznie padać - poradziłam, powoli podnosząc się z trawy.
Z racji tego, że od norowiska dzielił nas spory kawałek drogi, uznaliśmy iż najrozsądniej byłoby poszukać czegoś bliżej. Rozejrzałam się, starając się zlokalizować wzrokiem potencjalne schronienie. Ku mej radości, w oddali dostrzegłam spore, kamienne bloki, które wydawały się wręcz idealną kryjówką przed deszczem. Nim jednak udało nam się tam dobiec, rozpadało się na dobre i w efekcie na miejsce dotarliśmy praktycznie cali przemoczeni.
- Znowu mokrzy... - wysapał wchodząc do środka samiec, na co mimowolnie parsknęłam śmiechem.
Zerknąwszy na mnie, rudy skrzywił się, jednak po chwili humor również mu się udzielił.
- Gdzie my właściwie jesteśmy? - Mike rozejrzał się dookoła, lustrując wzrokiem sufit skalnego budynku. Dobre pytanie.
- Hm, nie mam pojęcia. Nigdy tutaj nie byłam... - pokręciłam głową - Ale wydaje mi się, że nie powinniśmy tu być...

Mike? Przepraszam że takie krótkie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, aby nie spamić bez sensu w komentarzach. Wszelkie propozycje wymian, reklamowanie blogów w miejscach do tego nieprzeznaczonych i celowe pisanie bez ładu i składu będzie karane usunięciem komentarza. Pamiętaj o zasadach gramatyki i ortografii. :)

Szkielet Smoka Panda Graphics